Wednesday 28 January 2015

Pytania bez odpowiedzi

Pytanie czy szklanka jest pelna do polowy czy tez w polowie pusta, mozemy zadawac sobie tak dlugo jak to czy najpierw bylo jajko czy kura. Odpowiedz co do szklanki bedzie chyba raczej zalezala od naszego punktu widzenia lub nastroju w ktorym bedziemy natomiast sprawa z kura bedzie juz trudniejsza: nie byloby jajka bez kury ale w takim razie skad wziela sie ta pierwsza? Cos w koncu musialo przeciez zniesc to pierwsze bo inaczej nie byloby tez kury?? W tej chwili jestem sama blisko zniesienia jaja albowiem nurtuje mnie jeszcze wiecej pytan. Wezmy na przyklad to: czy kupujac kiecke przeceniona z 650 na 150 wydaje 150 czy oszczedzam 500? :-) Albo: ile lat swietlnych bede musiala oszczedzac aby stac sie szczesliwa posiadaczka zamszowego plaszczyka od Gucciego ktory pyszni sie na jednej z pierwszych stron nowego Vogue'a? I dlaczego mnie znowu podkusilo aby to pismo kupic? I od razu wracam do zagadnienia owej pol-pelnej szklanki...a moze raczej lampki... czerwonego wina. Jest tansze od terapeuty (zaoszczedzam!) I polepsza moje samopoczucie czyli ta szklanka w moim mniemaniu jednak raczej bedzie pol-pelna. Ostatnio zreszta sama pelnie obowiazki terapeuty: moj Landlord boryka sie nie tylko z bolem serca ktory nie ma nic wspolnego ze zlym funkcjonowaniem owego organu ale takze z bolem zoladka ktory dla odmiany ma wszystko wspolne ze zlym funkcjonowaniem I sytuacja moze okazac sie zupelnie powazna. Jego szklanka na pewno w tej chwili jest w polowie pusta a moze nawet calkowicie I nie moge mu nawet zaproponowac pomocy mojego terapeuty ze wzgledu wlasnie na ten organ trawiacy. Tutaj rowniez dopada mnie kolejne pytanie: jak jest to mozliwe ze zakochujemy sie w kilka sekund a process odkochiwania sie moze nam zajac kilka lat? I nie mowimy tutaj o kobietach, ktore podobno sa bardziej uczuciowe...moim zdaniem zalezne jest to raczej od sily psychicznej danej osoby. Przegladajac rozne fora dotarlam przez przypadek na strone z poradami nawet magicznymi jak uwolnic sie od przesladujacego nas ducha wygaslej milosci. Mozemy np wypalic dwie swiece w odpowiednich kolorach I przeciac wstazke, zapisac imie bylego partnera na kartce I spalic ja przy pelni ksiezyca a popiol  zakopac...to drugie bedzie dla mnie troche trudne bo zle widze w ciemnosciach a popiol to tez raczej ciemny jest.. Moglabym przytoczyc jeszcze kilka takich porad ktorych efektem ma byc uwolnienie sie wreszcie od przesladujacego nas bolu. Ja proponowalabym raczej laleczke wudu I kilka dlugich igiel: niech druga strona moze tez poczuje co my czujemy! W tej chwili ja jestem raczej w ostatniej fazie "odkochiwania" sie I po owej zlosci to juz bedzie tylko pogodzenie sie z losem I blue sky.... I pelna szklanka I zrozumienie ze na pewne pytania po prostu nie ma jednolitej odpowiedzi...

No comments:

Post a Comment