Thursday 26 June 2014

Ciag dalszy romansu z Ksieciem - jak rzeczywistosc moze stac sie bajka


Po niedzielnym spotkaniu z Ksieciem moj telefon zaczal robic nadgodziny. Smsy na dzien dobry I dobranoc, w ciagu dnia aby sprawdzic czy wszystko ze mna w porzadku I wieczorne rozmowy. Poniewaz w ciagu tygodnia, w zwiazku  z praca,  moj wielbiciel przebywal w Krainie Zegarkow I Sera w ten sposob odbywala sie komunikacja. Weekendy spedzalismy randkujac. Nie byly to zwykle spotkania na kawe I pogaduszki, o nie! Moj pan zaskakiwal mnie kazdego razu inna idea, zabieral w kulinarna podroz dookola swiata a w Indyjskie Swieto Swiatla na pokaz fajerwerkow do Lasu Bajek - pieknie oswietlone drzewa I granat nieba nadawaly mistycznej oprawy calej sprawie. Owego popoludnia zwoj dom znalazl tez u mnie pewien misio. Podczas jednej z naszych wieczornych rozmow lezac w oddalonych od siebie tysiace kilometrow lozkach, Ksiaze zasugerowal ze ja na pewno spie z misiem. Ja odparlam ze niestety spie sama I nawet pod extra kocykiem bo w Krainie Deszczowcow jest mi ciagle zimno.
- To ty nie masz misia? Kazda dziewczynka powinna miec misia - Stwierdzil moj pan.
W owe Swieto Swiatla gdy wsiadlam do samochodu zza tylnego siedzenia zostala wyczarowana duza papierowa torba a z jej wnetrza wystawala jasna glowa misia. Przyczepiony do sweterka bilecik mowil:
" Czesc, na imie mam Ginger, moim zadaniem jest aby sprawic bys czula sie bezpiecznie I cieplo gdy spisz sama". Razem z misiem w torbie znajdowaly sie ciasteczka wypiekane w krolewskiej piekarni. Dwa rodzaje: z roza I z chili. Wygladalo na to ze Ksiaze chce mnie najpierw utuczyc a gdy bede tlusta I nikt nie bedzie chcial ze mna spac, Ginger bedzie mi towarzyszyl. Byl to podwojnie slodki gest, ja zaskoczylam mojego dobroczynce obdarowywujac go pierwszym tomem serii ksiazek o ktorej rozmawialismy w trakcie poprzedniego spotkania I pudelkiem czekoladek. Fajerwerki ogladalismy pijac goraca czekolade, ja objeta troskliwym ramieniem Ksiecia. W ciagu nastepnego tygodnia zostaly dostarczone dla mnie wspaniale pachnace biale lilie po telefonicznym wywiadzie jakich uzywam perfum. Po 4 tygodniach po raz pierwszy zaprosilam mojego pana do siebie na herbate I deser po kolacji w arabskiej restauracji. On na poczatku wieczoru jeszcze nie wiedzial ze bedzie moim gosciem, ja tak. Pan byl oczarowany wystrojem I zapachem olejkow eterycznych, ilosci zapalonych swiec moglby pozazdroscic mi niejeden kosciol, wlaczylam moja ulubiona arabska muzyke. Ksiaze podreptal za mna do kuchni I przygladal sie jak parze herbate po marokansku: platki rozy, swieza mieta I miod. Wszystko podalam na srebrnej tacy wraz z baklava I malymi serwetkami aby oczyscic klejace sie palce po slodkim deserze. Jesli spodziewal sie innego deseru to niestety bedzie dzisiaj zawiedziony.
- Masz piekny apartament, bardzo kobiecy. Dbasz o kazdy szczegol - swiatlo swiec odbijalo sie w jego oczach chochlikami a ja czekalam na wydawce z Harlekina aby wyskoczyl zza kanapy. Nikt sie nie pojawil I Ksiaze wykorzystal te okazje ze bylismy po raz pierwszy zupelnie sami, calowal mnie tak ze cieszylam sie ze siedze a nie stoje. Nigdy nie dowiedzialam sie czy herbata mu smakowala ale wypil ja dzielnie, byl w siodmym niebie gdy karmilismy sie nawzajem baklava.
- Nie wiem skad ja masz ale jest najlepsza jaka jadlem od lat - oblizal swoje I moje palce
- Mam je ze sklepiku za rogiem, to Kurdzi ale maja duzo tureckich towarow, czesto robie tam zakupy. Tesknie za tureckim jedzeniem - dodalam usmiechajac sie
Po godzinie Ksiaze wypuscil mnie z objec
- Czas abym stad wyszedl, zanim zrobie cos glupiego. Jestes niesamowita kobieta
- Nie zrobisz nic glupiego, to na prawde bylo zaproszenie na tylko herbate I deser, ktory juz zjedlismy - nie chcialam sie przyznac ze moje cisnienie takze podnioslo sie dwukrotnie.
W ciagu nastepnego tygodnia moj pan zaprosil mnie na dlugi weekend do historycznego miasteczka, polozonego o godzine jazdy od nas a weekend dalej mialam spedzic razem z nim w Krainie Zegarkow. Dni oczekiwania uplynely mi na remoncie generalnym, nie domu bynajmniej, I pakowaniu. Nie moglam wybrac ktore sukienki I buciki pojada ze mna, z watpliwa pomoca przyszedl mi King Khan: "Obojetne w co bedziesz ubrana, on I tak cie z tego rozbierze. On w zyciu nie mial takiej kobiety jak ty, jestes jego marzeniem. Jesli chcesz zatrzymac go przy sobie to nie spij z nim w ten weekend, poczekaj do nastepnego wyjazdu" - tak, moj panie, latwiej powiedziec niz zrobic gdy wyjezdza sie na romatyczny weekend. Postanowilam przekupic go baklava - juz raz mi sie udalo.
Gdy Ksiaze zerknal do mojej otwartej torebki I zobaczyl w nim pudelko z baklava zaczal sie smiac I zza swojego siedzenia wyciagnal identyczne
- Mamy te same mysli, porozumiewamy sie telepatycznie - ja wpatrywalam sie z chyba raczej glupim usmiechem w jego wystrzezone zeby I zdalam sobie sprawe ze nasze mysli zeczywiscie ida w te sama strone: on mysli jak mnie wciagnac do lozka a ja jak sie z tego wydostac.
Zatrzymalismy sie w uroczym hoteliku mieszczacym sie w zabytkowej kamienicy polozonej przy duzym parku. Wlasciciele powitali nas osobiscie, nasz pokoj mial okna wybiegajace na owy park. Moj pan przyniosl wszystkie bagaze na gore w zawrotnym tempie a ja zastanawialam sie czy juz teraz sie na mnie rzuci. Ksiaze nie spelnil moich oczekiwan, dal mi za to czas I swobode abym spokojnie mogla odswiezyc sie w lazience I przebrac. Gdy wyszlam czekal na mnie z paczka na kolanach zapakowana w czerwony papier. W odpowiedzi na moj pytajacy wzrok powiedzial: "rozpakuj, mam nadzieje ze ci sie spodoba" Moim I tak juz olbrzymim ze zdziwienia oczetom ukazaly sie zwoje czarnego materialu wyszywanego czarnymi kamieniami
- To jest sari - wyjasnil - tradycyjne, jakie nosza kobiety na wyjscia. Mowilas ze bardzo ci sie podobaja, poza tym nie chce abys czula sie odmiennie od partnerek moich partnerow od interesow na spotkaniach towarzyskich
- Jest piekne, dziekuje. Nie mam pojecia jak uda mi sie w nie ubrac ale bardzo mi sie podoba
- Wloz top I halke w lazience, ja pomoge ci udrapowac material jesli chcesz przymierzyc. To dlatego kobiety maja mezow, aby miec kogos do pomocy przy ubieraniu - Ksiaze puscil do mnie oko. Zajelo nam troche czasu aby udrapowac 6 metrow materialu a gdy skonczylismy z lustra patrzyla na mnie indyjska ksiezniczka...o blond wlosach.
- Wygladasz slicznie, bardzo egzotycznie, zupelnie tak, jak sobie wyobrazalem. - nie wiedzialam kto jest bardziej zadowolony: on czy ja?
Gdy wychodzilismy z hotelu slonce wlasnie chowalo sie za chmury, zapobiegawczo wzielismy parasol. W planie bylo zwiedzanie ruin I przyleglego muzeum a pozniej kolacja w znanej vegetarianskiej restauracji specjalizujacej sie w kuchni mexicanskiej. Bylam zaciekawiona poniewaz w moim mnniemaniu Mexykanie sa raczej miesozerni. Restauracja wystrojem odpowiadala swojej specjalizacji, pokoje jadalne umieszczone byly na roznych poziomach, a poniewaz na pokoj nie przypadaly wiecej niz 3 a 4 stoliki mielismy prawie privet dining. Zastanawialam sie skad mezczyzna na pozycji mojego pana bierze czas aby zaplanowac I zarezerwowac caly ten program. Czulam sie mile podlechtana faktem iz wszystko krecilo sie wokol mojej osoby. Mnie krecilo sie w glowie. Spedzilismy cudowny wieczor jedzac sobie wzajemnie z reki I w zasadzie nie myslalam juz o tym co sie stanie w momencie gdy wrocimy do hotelu az do momentu... powrotu do niego. W pokoju postanowlismy zaparzyc kawe I otworzyc jedno z pudelek z baklava, swiadomie zrezygnowalismy juz z deseru w restauracji z owa mysla. W czasie gdy ja zajelam sie deserem I kawa moj pan zniknal pod prysznicem a ja wlasnie zdalam sobie sprawe ze bedzie to pierwszy raz jak zobacze go bez turbanu. Gdy wyszedl z lazienki z wlosami zwinietymi z tylu glowy zupelnie inaczej dla mnie wygladal ale cieszylam sie ze przynajmniej je mial. Obawialam sie bowiem co z pod owego turbanu moze sie pojawic. Nie bylo jednak zle, pokoj pachnial swiezo zaparzona kawa a na talerzykach czekaly na nas slodkosci. Nie spieszylismy sie, przestalam sie tez obawiac ze w kazdej chwili moj ksiaze przemieni sie w Tarzana I rzuci sie na mnie z szafy. Po deserze ja postanowilam odwiedzic lazienke zabierajac ze soba najbardziej niewinnie wygladajaca koszulke nocna jaka mialam w swojej kolekcji. Moj partner powiedzial abym sie nie spieszyla poniewaz on bedzie chcial sie rowniez pomodlic na co przystalam z ochota jakoz zastanawialam sie czy da sie wygodnie spac pod prysznicem. Gdy wyszlam z pokoju po dlugim czasie zupelnie odebralo mi mowe: w calym pokoju staly palace sie swiece, powietrze pachnialo kadzidlem z drzewa sandalowego I nastroju dopelniala muzyka, ktora ja okreslilabym jako indyjski chill out. Ksiaze podniosl sie z pozy medytacyjnej I gdy szedl w moja strone rady mojego przyjaciela Khana ja zamknelam w lazience aby spaly pod prysznicem. Tej nocy w naszym pokoju jeszcze dlugo palily sie swiece.
Nastepnego ranka obudzil nas zapach kawy. To chyba najlepszy zapach jaki moze obudzic mnie rano. Sniadanie ktore zaserwowano gosciom bylo wysmienite, dodatkowo moj pan zamowil dla mnie wersje vegetarianska. Wlasciciele hotelu wszystkiego dogladali osobiscie, musze powiedziec ze bylo to jedne z najlepszych sniadan jakie kiedykolwiek jadlam w hotelu a zwiedzilam juz kawalek swiata.
Dodatkowo nasz apetyt budzily stada motylkow w naszych brzuchach. Po sniadaniu ruszylismy na dalsze zwiedzanie miasta, Ksiaze zaplanowal kolejne muzeum w ktorego podziemiach cofnelismy sie 400 lat w stecz - miasteczko tam urzadzone bylo dokladna kopia z tego okresu. Wiekszosc czesc dnia spedzilismy jednak wloczac sie waskimi uliczkami, podziwiajac architekture I odwiedzajac charakterystyczne sklepiki. W jednej z owych uliczek nasza uwage a w zasadzie najpierw narzad powonienia przyciagnal zapach z Wloskiej restauracji. Jakoz ze nie mielismy jeszcze konkretnych planow co do kolacji postanowilismy od razu dokonac rezerwacji. Wieczorem wystapilam w czarnej, prostej sukieneczce, ktorej jedyna ozdoba sa szyfonowe, plisowane rekawy I czarnych zamszowych sandalkach wiazanych na kostkach. Ksiaze bardzo ladnie wygladal w grafitowej marynarce I kremowej koszuli. Zadziwil mnie nie zakladajac turbanu lecz zawijajac wlosy z tylu glowy. Pozalowalam sandalkow zaraz po wyjsciu z hotelu, na dworze bowiem zrobilo sie zimno I mokro. Moj partner chyba czytal moje mysli bo zapytal:
- Chcesz abysmy wzieli samochod? Nie bedzie ci zimno?
Jako ze nie naleze do marud odparlam ze wszystko w porzadku I ze wole sie przejsc. Na prawde wolalam przypominajac sobie nalesnika z czekolada spalaszowanego tegoz popoludnia.
W restauracji bylo za to bardzo cieplo, caly dolny poziom zapleniony byl goscmi czekajacymi na wolny stolik
- Mamy rezerwacje na 20:30 - moj pan mial nadzieje ze owi czekajacy sa bez rezewacji
- Wszyscy ci panstwo maja, prosze czekac - pan z obslugi rozwial nasze nadzieje
Gdy czas oczekiwania sie przedluzal I kolejni goscie zostali proszeni do stolika zaczelam miec przypuszczenie ze nie chodzilo tu tylko o rezerwacje: moj towarzysz byl jedynym Azjata w calym towarzystwie. W miedzyczasie mielismy okazje obesrwowac coraz bardziej pijanych gosci jak rowniez kelnerow a wlasciciel restauracji na pewno wypil najwiecej z nich wszystkich. Bylismy swiadkiem awantury pomiedzy jedna z pan a nim samym. Pani, prawie w tym samym stopniu upojenia co wlasciciel, byla rowniez wyraznie niezadowolona jakoscia obslugi I stwierdzila ze pizze to ona moze zjesc wszedzie na co oburzony wlasciciel odkrzyknal ze to nie pizzeria a restauracja I jezeli ona chce jesc tania pizze to jest pod niewlasciwym adresem. My takze zaczelismy miec wrazenie ze jestesmy pod niewlasciwym adresem a ja nawet przypuszczalam ze bierzemy udzial w programie z ukryta kamera. W momencie gdy zaczelismy zbierac sie do wyjscia owy pan przypomnial sobie o nas I podszedl na chwiejnych nogach przepraszajac za dlugi czas oczekiwania. Zaproponowal nam butelke wina z bruschetta, odmowilismy co do wina. Gdy po nastepnych 45 minutach przyszedl aby zaprowadzic nas na gorny poziom do stolika jeszcze raz nas przeprosil I powiedzial iz bedziemy jesc na rachunek restauracji. Po rozmoczonej bruschetcie z pommidorami bez smaku nie mielismy juz zadnych oczekiwan, bylo jednak za pozno I za zimno aby szukac czegokolwiek innego. Ja nie bylam juz glodna. Jedzenie, ktore nam podano wygladalo I smakowalo jakby pochodzilo z opakowania z Tesco I zostalo odgrzane w microfalowce co raczej nie mijalo sie z prawda. Zostawilismy prawie nie naruszone porcje. Gdy zaproponowano nam kawe I deser odmowilismy grzecznie podejrzewajac ze kawa I deser czekajacy na nas w pokoju sa o niebo lepsze. Wracajac do hotelu zastanawialismy sie czy na prawde nie pomylilismy adresu z miejscem z ktorego tak apetycznie pachnialo tego popoludnia.
Nastepnego dnia slonce znowu ogrzewalo nas laskawie wiec zdecydowalismy sie na przejazdzke po rzece aby obejzec reszte zabytkowego miasta przed wyjazdem. W drodze powrotnej zatrzymalismy sie w duzym outlet centrum na zakupy gdzie namowilam Ksiecia na zakup kurtki w stalowym kolorze od Hugo Bossa w ktorej bylo mu bardzo do twarzy. Po powrocie do domu zadziwil mnie faktem iz chcial owa kurtke zostawic u mnie pod pretekstem noszenia jej gdy jestesmy razem... Stwierdzilam iz moze ja nosic zawsze I kazalam mu zabrac ze soba, gdy zamykalam za nim drzwi po raz kolejny ogarnelo mnie uczucie, ze cos tu nie gra...

                                                                      XXXXXXX

Po owym weekendzie Ksiaze slal mi milosne wyznania w kilku znanych mi jezykach z Krainy Wiatrakow do ktorej udal sie w ramach pracy a ja przygotowywalam sie do mojej pierwszej wyprawy do Krainy Zegarkow I Sera. Wyladowalam wieczorem otulona bialym kozuchem - spodziewalam sie wczesnej zimy w gorach. Ksiaze odebral mnie z lotniska, po drodze odebralismy pizze na pozna kolacje.
- Przepraszam ze witam cie pizza, wrocilem za pozno z biura - tlumaczyl Ja przyjelam wszystko z usmiechem I wyczarowalam pudelko z baklava na deser. Nic nie moglo zepsuc mojego zadowolenia podgrzewana podloga, olbrzymia lazienka I widokiem wielkiego wygodnego lozka. Oczywiscie cieszylam sie rowniez wizja spedzenia czterech dni z moim panem. Po kolacji Ksiaze zabral mnie do sypialni I kazal zamknac oczy. Nie spelniajac moich oczekiwan zaczal mnie ubierac zamiast rozbierac. Gdy znowu pozwolil mi je otworzyc, mialam na sobie dwurzedowo zapinany plaszcz w stalowym kolorze
- Wiedzialem ze bedzie ci do twarzy w tym kolorze - moj pan byl zadowolony z siebie, podal mi jeszcze jedna paczke - Przymierz rowniez I to - dodal. Wypakowalam welniane wdzianko w innym odcieniu szarosci. Ksiaze mial dobry gust I kolorystycznie trafil w moj. Zadziwilo mnie rowniez ze mial pojecie co do wymiarowki I wkrotce mialam sie przekonac ze jest ono zaawansowane. Podziekowalam ladnie I dodalam ze nie powinien robic mi takich I tylu prezentow na co on odparl iz chce aby jego partnerka miala wszsytko czego tylko zapragnie a ja pomyslalam ze nie pragnelam przeciez nowej garderoby a w tej chwili jedynym moim pragnieniem bylo wskoczyc pod koldre - dluga podroz zaczela dawac mi sie we znaki.
Nastepnego dnia gdy otwarlam oczy pod nos podjechal mi kubek z kawa, na stoliku obok dymila owsianka z cynamonem tak jak lubie I pysznil sie rogal z czekolada. Zanim udalo mi sie porzadnie usiasc I rozbudzic zupelnie z mojej spiaczki za moimi plecami zostaly juz ulokowane poduszki a moj przod zostal opatulony koldra. Zaczelam jesc sama bo balam sie ze za chwile zostane rowniez nakarmiona I napojona a zupelnie dobrze radze sobie z tym samodzielnie od ponad 30stu lat. W trakcie sniadania zastanawialam sie czy wygladam jak Tina Turner - sprezynki skreconych wlosow spadaly mi bowiem na oczy. Ksiaze zadowolony z siebie odpalil muzyke na tablecie I wskoczyl pod prysznic a ja staralam uporac sie jak najszybciej ze sniadaniem. Wyparzylam sobie przy okazji pyszczek kawa. Po moim prysznicu wyszlam gotowa do ubrania: makijaz zrobiony I wlosy umierzwione. Moj pan kazal mi siasc na lozku I znowu zamknac oczy. Nie wiedzialam co mnie czeka tym razem ale po kawie moglam zniesc niejedno. Po odglosach przemeblowania w pokoju na moich kolanach wyladowalo pudelko. Gdy zezwolono mi juz na nie zerknac rozpoznalam na nim logo z mojego ulubionego sklepu z bielizna z Krainy Wiatrakow.
- Kupiles mi blielizne? - Myslalam ze wizja nie zgadza mi sie z rzeczywistoscia
- Tak...to w zasadzie taki prezent dla mnie - Zobaczylam wszystkie zeby Ksiecia w lobuzerkim usmiechu I poczulam jak tetno wzrasta mi do 200, oczyma wyobrazni widzialam juz siebie w jakims czerwonym tutu. Po otwarciu pudelka I odgarnieciu wszystkich zlowrogo szeleszczacych bibulek moim oczetom ukazal sie czarny zestawik z wykonczeniami w kolorze pudrowego rozu. Na moje policzki rowniez wplynal roz I ogladajac kolejne elementy zamienil sie w szkarlat. Moje tetno dobilo 400 I moglam juz wystartowac I leciec do domu bez samolotu.
- Jest bardzo ladne - nie sklamalam - ale ja normalnie nie nosze takich rzeczy. - przygladalam sie podwiazkom I ponczochom zastanawiajac sie co sie najpierw zaklada?
- Chcesz powiedziec ze zaden z twoich partnerow nigdy nie ubieral cie w taka bielizne
- Nope
- To duzo stracili - znowu zobaczylam lobuzerski blysk w oku - a bedziesz miala cos przeciwko temu aby nosic ja dla mnie? Wieczorem?
- Nnnie - moje dotychczasowe zwiazki pozostaly w innej demensji a ja przenioslam sie w nowa.
Na zewnatrz przywitala nas piekna, sloneczna pogoda. W planie bylo Lucerne gdzie udalismy sie we troje: Ksiaze, ja I moj nowy plaszcz. Miasteczko wygladalo pieknie w promieniach slonca, na szczytach gor lsnil snieg. Najpierw moj pan zaciagnal mnie do swojego biura gdzie zostalam przedstawiona wiekszosci pracownikow, wspolnikow I dyrekcji firmy ktora wynajmowala uslugi Ksiecia. Nastepny w planie byl lunch I zwiedzanie miasta. Lunch zjedlismy w bardzo romantycznej scenerii na moscie na jeziorze popijajac goraca czekolada. Probowalam nie myslec o wszystkich pochlanianych kaloriach I delektowac sie rownie goracym panini z tureckiego lunchroomu gdzie moglam ku wielkiej uciesze sprzedawcy I nie miejszemu zdziwieniu Ksiecia podszlifowac jezyk
- W ilu jezykach ty w zsadzie mowisz? - Ksiaze slyszal juz tego popoludnia w biurze jak zgrabnie przeskakakiwalam pomiedzy Niemieckim a Angielskim
- Plynnie? W czterech - odpowiedzialam z pelna buzia - ale bazowo moge dogadac sie w kilku wiecej, miedzy innymi po Turecku, mieszkalam tam na tyle dlugo aby sie nauczyc - dodalam
- Wiesz ze ty sie marnujesz w tej Krainie Deszczowcow? Tutaj mialabys o wiele wieksze szanse aby rozwinac kariere, lepsze zarobki I porzadne ubezpieczenie. Czy mialabys cos przeciwko temu aby sie tutaj przeprowadzic? Moglabys zamieszkac ze mna - Moj pan mial zupelnie powazna mine
- Nie wiem jakby to wszystko mialo wygladac I chyba jest jeszcze za wczesnie aby mowic o mieszkaniu razem? - Wyrazilam swoje watpliwosci
- Siadzmy razem do twojego CV I zobaczmy co mozemy zrobic. Tutaj bedziesz bardziej doceniona przez pracodawcow, to wszystko - Ksiaze zakonczyl dyskusje a ja zastanawialam sie jakby to bylo spedzac moja przerwe na lunch nad jeziorem, nie byl to wcale zly plan.
Po lunchu powrocilismy w uliczke ze sklepami I Ksiaze wskazal na sukienke z wystawy jednego ze sklepow z czarnej koronki
- Mysle ze bardzo ladnie bys w niej wygladala. Czy chcialabys ja przymierzyc?
- Nie przyjechalam tutaj na zakupy, poza tym przed chwilia mnie nafaszerowales - dodalam
- Wiem, jednak chcialbym cie w niej zobaczyc - jedna z cech mojego partnera ktora juz znalam byl upor. Weszlismy wiec do sklepu I to co zaczelo sie od przymierzania jednej sukienki szybko przeistoczylo sie w prywatne show dla Ksiecia. On znosil mi sterty ciuchow a ja zmienialam kompozycje, czulam sie jak lalka i mialam wrazenie ze sciagamy na siebie uwage calego sklepu, na pewno mielismy uwage wszystkich ekspedientek, ktore pozniej we dwie pakowaly nasze zakupy.
- Nie powinienes tego wszystkiego robic - czulam sie conajmniej niezrecznie
- Ale chcialem.  - duskusja zostala zduszona w zarodku - chodz, zabieram cie nad jezioro na promenade. Stamtad jest piekny widok na gory, musisz to zobaczyc.
Wieczorem zostalam przedstawiona grupie przyjaciol gdy przyjelismy zaproszenie na drinka do knajpki w ktorej Ksiaze okazal sie byc czestym gosciem. Z reakcji tubylcow moglam wywnioskowac ze bylam wyczekiwana atrakcja wieczoru, kazdy chcial zobaczyc owa partnerke mojego pana, o ktorej slyszal tyle opowiesci. Zastanawialam sie jak bardzo serio moj pan bierze nasza znajomosc. Nie chcialam zle zinterpretowac wszystkich mniejszych I wiekszych gestow I puscic z wodzy wlasnej burzy uczuc aby pozniej nie dostac kubla zimnej wody na leb.
Nastepnego dnia w planie byl wyjazd w gory. W zasadzie bylam juz w gorach odkad przylecialam ale chodzilo tu o te wysokie, osniezone szczyty -  mielismy sie tam udac kolejka linowa. Czyli jednak z kozucha byl pozytek. Gdy tylko wysiedlismy z wagonika, zapadlismy sie w snieg po kolana. Widok jaki rozciagal sie pod nami byl niesamowity: snieznobiale szczyty na tle blekitu nieba a pod nimi pysznil sie pulap chmur. Inna linia kolejki zawiozla nas do spa po drugiej stronie szczytu gdzie czekal na nas zestaw zabiegow wraz z masazem. Po malej przekasce i wizycie w domu aby sie przebrac wyjechalismy w droge do Zurychu gdzie Ksiaze zarezerwowal stolik na kolacje, Zurych powital nas dosc mroznym ale pogodnym wieczorem i zdecydowalismy sie na dlugi spacer uliczkami gdzie ja moglam nacieszyc oczy architektura. Moj pan przechodzil samego siebie aby sprawic mi przyjemnosc a ja czekalam na bicie zegara o 12 w nocy aby zgubic pantofelek. Zamiast bicia zegara czulam tego wieczoru jedynie bicie serca mego partnera i zasypiajac zdalam sobie sprawe ze zaczynam sie angazowac.
Niedziele w Krainie Zegarkow sa raczej leniwe. Sklepy sa pozamykane i za oknami do poznego popoludnia panuje cisza przerywana tylko biciem dzwonow koscielnych. Po wylegiwaniu sie w lozku i dlugim sniadaniu pojechalismy do pobliskiego miasteczka gdzie bylismy umowieni na spacer i lunch z nastepnymi przyjaciolmi Ksiecia. Zaprzyjazniona para byla mieszanka dwoch tak oddalonych od siebie narodowosci i kultur ze zaczynalam wierzyc iz uczucie potrafi pokonac niejedna przepasc. Ona byla Arabka i artystka prowadzaca wlasna galerie a jej maz tubylcem i ksiegowym - gdzies w tym wszystkim ta mieszanka musiala znalezc wspolna plaszczyzne owocujaca dwojka dzieci. Wieczor postanowilismy spedzic w domu. Po owym intensywnym programie ostatnich kilku dni nalezal nam sie obojgu odpoczynek. Sporo czasu spedzilismy razem w kuchni gdzie Ksiaze przygotowal nam krolewska kolacje a ja pelnilam tym razem jedynie role asystentki. Bylam mile zaskoczona faktem iz facet nie ma dwoch lewych rak zarowno do gotowania ale potrafi tez od razu po sobie posprzatac. Gdy na deser zaserwowal mi truskawki w czekoladzie bylam w siodmym niebie. Nazajutrz razem wracalismy do Krainy Deszczowcow gdzie moj pan mial spedzic kilka dni na konferencji. Do mojego mieszkania dotarlismy poznym wieczorem po opoznionym locie, pomimo tego Ksiaze poprosil mnie abym noc spedzila u niego dodajac propozycje podwiezienia do pracy nastepnego ranka. W porownaniu do jego domu, moj apartament wydal mi sie wielkosci pudelka do zapalek, w zasadzie to chyba zmiescilby sie w samej kuchni. Rodzice mojego pana, ktorzy po jego rozwodzie z nim zamieszkali aby zapelnic pustke w jego zyciu i pokojach obecnie przebywali na drugim krancu Krainy z wizyta u brata. Azjatyckie domostwa wypozasone sa w dwa salony, jest to tak urzadzone aby kobiety mogly ewentualnie odizolowac sie od palacych i rozmawiajacych o meskich sprawach mezczyzn. Na pietrze znajdowaly sie cztery sypialnie z czego kilka z nich mialo przylegle lazienki i jedna centralna duzych rozmiarow. Ja wolalam skorzystac z owej, ktora przylegala do naszej sypialni. Bardzo czesto owe duze domostwa zamieszkuja cale rodziny gdzie mlodzi mieszkaja razem z rodzicami. Ksiaze przedstawil mi obraz zycia rodzinnego pytajac jednoczesnie czy mialabym cos przeciwko temu aby mieszkac z tesciami pod jednym dachem. Odparlam zgodnie z prawda ze nie wiem jakby to wygladalo poniewaz jest to odmienne do wszystkiego z czym spotkalam sie do tej pory, w miedzyczasie zastanawialam sie czy moglabym poswiecic te niezalezna czastke siebie I rowniez duza czesc prywatnosci. Ogarnialo mnie coraz wieksze wrazenie ze moj pan ma bardzo powazne zamiary I moze jednak moglam popuscic wodze na ktorych trzymalam uczucia I zakochac sie w nim bez pamieci....






Wednesday 25 June 2014

Dlaczego czasami lepiej jest mieszkac z kotem - o mezczyznach ktorzy boja sie kobiet

Wygladam przez okno w kuchni I od razu podnosi mi sie cisnienie. Rudy debil znowu kopie w ogrodku, ziemia leci we wszystkie strony. Nie to nie moj chlopak tak mi dziala na nerwy tylko moj kot. W czasach gdy rosly tam chaszcze nie okzaywal zadnego zainteresowania, w momencie kiedy w pocie czola usunelam zielsko I posadzilam tam kwitnace rosliny moj kot chce nawiazac kontakty z mieszkancami Chin probujac sie do nich dokopac. Eventualnie moga to byc Japonczycy poniewaz w tym jezyku gada do golebi za oknem. W tej chwili wlasnie nie wiem co jest bardziej wkurzajace: mieszkac z osobnikiem ktory biega po szafkach w kuchni, wszedzie zostawia swoje rude klaki I kopie kratery w ogrodku czy mieszkac z facetem, ktory wprawdzie nie popieprza po szafkach w kuchni ale rowniez moze zostawiac swoje klaki, tym razem w lazience, puste kartony po mleku I sokach w lodowce I swoje skarpety po katach w pokoju. Obie opcje moga wprawdzie wieczorem lezac z toba na kanapie przyjemnie mruczec ale na tym koncza sie raczej przyjemnosci. Opcja druga nie grozi mi w tym momencie bo wracajac do konwersacji z Kingiem Khanem z zeszlego weekendu doszlismy do wniosku iz mezczyzni po prostu boja sie ze mna umawiac. Dlaczego? Brak pewnosci siebie. Oczywiscie nasza teoria zostala ugruntowana moimi doswiadczeniami na jedenej z dating sites I obserwacjach w naturze. Zarejestrowalam sie po przeczytaniu artykulu ktory pojawil sie w prasie jakis czas temu, wedlug niego, w moim przedziale wiekowym 35-45 az 37% par poznaje sie on - line. Yeah, right! No I experyment sie zaczal. Sklecilam zgrabny profil, wrzucilam kilka ladnych fotek I czekamy. 80% osobnikow pojawiajacych sie na owym portalu to potomkowie Godgilli lub jego bracia. Na serio, facet moze byc najslodszy na swiecie ale ja nie chce dostac zawalu gdy obudze sie w nocy za na przyklad potrzeba fizjologiczna I moj wzrok, jeszcze nie taki zly w tym wieku, padnie na mojego partnera. Poza tym moje lozko moze miec za male wymiary aby pomiescic owego kawalera lub moja podloga nie wytrzyma obciazenia. Kamienica w ktorej mieszkam ma ponad 100 lat I podloga trzeszczy nawet pode mna a ja waze polowe przecietnej wagi owych kandydatow. Nastepna rzecza godna uwagi jest fakt iz wiekszosc z nich nie potrafi czytac. Rejestrujac sie w owym portalu nalezy nie tylko napisac o sobie ale rozniez podac kryteria co do potencjalnego wybranka - panowie tego nie czytaja! Ty piszesz ze lubisz podrozowac, odwiedzac czynne wulkany I nie chcesz miec ani dzieci ani psa ani kota a panowie ktorzy widza cie jako swoj match chca z toba siedziec na kanapie, ogladac opery mydlane, miec razem druzyne pilkarska I zwierzyniec. 20% pozostalych bywalcow portalu dzieli sie na kilka innych podkategorii. Jedna z nich to panowie w stanie separacji: reaguja na wszystko co sie rusza, umawiac chca sie natychmiast ale jak najdalej od miejsca zamieszkania - aby przypadkiem zona w separacji sie nie dowiedziala. Owa zona nie wie bowiem tego iz jest w separacji. Ten procent odpada. Pozostaja panowie ktorzy sa zainteresowani ale odpadaja pod wzgledem wieku I miejsca zamieszkania no I ostatnia partia ktora ty tez jestes zainteresowana ale oni nie posuna sie dalej niz wysylanie ci "winkow", klikania na twoj profil z wiadomoscia iz sa oczarowani I czekaja na trzesienie ziemi. Gdy ktorys z nich juz odwazy sie do ciebie napisac, jego wiadomosc zaczyna sie nastepujaco: "hey, wiem ze jestes poza moim zasiegiem ale bardzo podoba mi sie twoj profil"....what the fuck!? Tutaj musze zaznaczyc iz nie sa to owe glowonogi o ktorych wspominalam wczesniej, tylko przystojni faceci, zadbani, czesto na wysokich pozycjach lub prowadzacy wlasny biznes....Wychodzi na to ze czym lepiej facet wyglada tym mniej jest pewny siebie? Bo nie chodzi im chyba o inny zasieg...jak sprawdzam ich lokacje to nie sa z Marsa I z tego co widac maja przeciez internet I pewnie tez telefon komorkowy. Nastepny ich mail to spis wszystkich ich niedociagniec, co ma w zasadzie pozytywna strone: wiesz od razu ze towar moze byc wybrakowany ale zaczynasz byc dezorientowana o co w tym wszystkim chodzi? Probujac zrozumiec sytuacje sama, tlumacze sobie, ze jesli do mnie napisal to chyba mu sie podobam wiec dlaczego probuje mnie zniechecic od samego poczatku? Moze to ja mam za duzo meskich hormonow bo nie lubie owijania w bawelne I w koncu sie pytam owego kandydata, prosto z mostu, po mesku I bez babskich dwuznacznosci czy chce utrzymywac kontakt a on mi odpowiada ze jak najbardziej I....nadal czeka na owe trzesienie ziemi wysylajac mi lajki. Sorry panowie ale ja jestem kobieta ktora lubi byc zdobywana wiec ja sie samoczynnie na randki zapraszac nie bede.
W zyciu live jest podobnie. Ostatnio wyszlysmy razem z kolezanka na kolacje. Tutaj musze zaznaczyc iz kolezanka wyglada jak najbadziej imponujaco. Blondunka + brunetka = z czego wybierac. W przepelnionej restauracji gdzie goscie czekali na stolik dla nas znalazl sie wolny prawie od reki, przewinela sie kolo nas cala obsluga, braklo tylko kucharzy, ktorzy byli na pewno zajeci kucharzeniem no I nie widzieli naszego wejscia. Panowie zajmujacy pobliskie stoliki zapomnieli oddychac I przestali jesc, my rowniez nie moglysmy bo bylysmy pod tak intensywna obserwacja ze balysmy sie ruszyc...I nic. Albo wszyscy byli zonaci I bardzo wierni swoim paniom, co nie wyjasnialoby ich goracych spojrzen albo? W drodze powrotnej kolezanka rozsmieszyla mnie do lez stwierdzeniem ze jestesmy za ladne I nas sie boja.
- Jestes pewna ze nie jest to powodem ze jestesmy stare I za tluste? - Zapytalam gdy przestalam sie smiac. Gdy jednak powtorzylam owa teze w rozmowie z Kingiem Khanem I opowiedzialam mu o swoich doswiadczeniach na dating portalu Khan tylko ja potwierdzil.
- Oczywiscie ze sie boja. Nie kazdy facet jest tak pewny siebie jak ja. Ja umawialem sie nawet z modelkami I to nie dlatego ze jestem przystojny ale dlatego ze mialem jaja aby do nich podejsc. W koncu one sa tak samo smiertelne jak ja - Blysnal zebami w usmiechu I ja musialam go pochwalic za skromnosc. W chwili obecnej czekam dalej na aroganckiego przystojniaka, zastanawiam sie rowniez czy nie dodac w profilu ze kto wezmie krolewne, ten dostanie nie tylko pol krolestwa ale I rudego debila ktorego zawsze bedzie mozna wykorzystac do prac w ogrodku albo zwalic na niego wine za potluczona zastawe bo skarpetek to on nie nosi I nie nauczyl sie jeszcze otwierac lodowki.

Monday 16 June 2014

Szkoda ze we Wloszech mieszkaja Wlosi, wyprawy czesc druga - Venecja

Z Rzymu do Venecji mialam podrozowac pociagiem, bilety zostaly zamowione I rezerwacja miejsc poczyniona jeszcze przed przylotem do Wloch. Poniewaz bagaz podreczny spakowalam rowniez w walizke - nie wiedzialam jak bedzie to wygladalo podrozujac drogami wodnymi w Venecji, walizka moja zrobila sie bardzo ciezka. Postanowilam iz nie bede ciagnela jej 800 metrow za soba az do stacji metra i zamowilam taksowke z hotelu aby dowiozla mnie do owej stacji. Recepcjonistka w hotelu poinformowala mnie ze nie moze zamowic mi taksowki na umowiona godzine ale moze mi zamowic taksowke w momencie gdy bede gotowa, po moim stwierdzeniu ze bede gotowa za 20 minut, recepcjonistka kazala mi wrocic za 20 minut....W Krainie Deszczowcow za grosze mozna przejechac pol miasta - niestety przejechanie nawet nie kilometra uczynilo mnie €10! Witamy w Europie! Metrem szybciutko teleportowalam sie na stacje kolejowa, nawet nie chcialam sobie wyobrazic ile uczynilaby mnie jazda taksowka. Rano stoi sie w korkach a metr cyka doslownie co kilka sekund.
Po zakupieniu lunchu do pociagu I gazety w jednym dla mnie zrozumialych jezykow udalam sie na peron. Musze przyznac ze zakochalam sie we Wloskiej kolei od pierwszego wejzenia. Tablice wyswietlaly nie tylko czas przyjazdu pociagu I stacje na trasie ale wiedzialam tez dokladnie w ktorym miejscu na peronie zatrzyma sie wagon, w ktorym mialam swoja miejscowke. Fotele w drugiej klasie byly wieksze I wygodniejsze niz w pierwszej w Krainie Deszczowcow. W ogole musze zaznaczyc iz transport publiczny jest w niej do dupy. A tutaj czysto, wygodnie I szybko! Pozniej zalowalam iz nie podnioslam sobie standardu do pierwszej klasy - nastepnym razem! Pociag rozwijal szybkosc do 245km/h. Przez wiekszosc czasu podrozy mialam nie tylko fajny widok za oknem ale takze wewnatrz - na przeciwko mnie siedzial bardzo przystojny Wloch w swietnie skrojonym garniturze. Porownujac jak ubierjaja sie mezczyzni we wszystkich krajach, ktore do tej pory zwiedzilam, Wlosi zajeli u mnie 1sze miejsce. Poniewaz wiedzialam juz z doswiadczenia ze ich Angielski jest raczej rownie kiepski jak moj Wloski, ja udawalam ze czytam a on ze pracuje I tak obserwowalismy sie na wzajem wymieniajac usmiechy do momentu gdy pan wysiadl dwie stacje przed moja. W momencie gdy po obu stronach torow pojawila sie woda, wiedzialam ze dojezdzamy do stacji Santa Lucia w Wenecji, ostatniego skrawka polaczonego ze stalym ladem. Po wyjsciu ze stacji jak zwykle dopadli mnie rozni doradcy z bozej laski. Podziekowalam grzecznie bo wiedzialam juz gdzie mam zakupic bilet na  Vaporetto - powiedzmy ze sa to wodne autobusy, rozklad przypomina plan metra w Paryzu. Biorac pod uwage fakt ze mam juz z tego doktorat nie wydawalo mi sie to takie straszne. Mialam do wyboru kilka lini do Lido - wyspe za Wenecja, postanowilam wybac najdluzsza trase prowadzaca przez Grand Canal i zatrzymujaca sie przy wszystkich atrakcjach. Moj srodek transportu szybko zapelnil sie po brzegi turystami roznych narodowosci ale wiekszosc stanowili rozkrzyczani tubylcy. Wlosi nie potrafia cicho rozmawiac i rozmawiaja uzywajac nie tylko strun glosowych ale rowniez rak a nawet ramion. W moim mniemaniu niekonieczne sa dla nich telefony komorkowe bo ich rozmowca majac dobry sluch moze uslyszec ich na odleglosc. W Wenecji jakos bardziej rzucalo sie to w oczy, a raczej uszy, bo skrawkow ladu jest mniej i zatloczenie wieksze. Na Lido dostalam sie po ponad godzinie, wprawdzie po niezapomnianych widokach i przez jakies 10 minut rowniez po niezapomnianym smrodzie pewnego pasazera ktory wode widzial zapewne tylko w owych kanalach a do tego mial klopoty z utrzymaniem moczu. Wysiadl w momencie gdy ja dochodzilam do postanowienia aby wyskoczyc za burte i wraz z walizka plynac dalej. Moj hotel polozony byl po drugiej strony wyspy przy plazy, mozna bylo dojsc tam w 10 minut. Wybralam to miejsce poniewaz hotele na Lido sa czesto czystsze od hoteli w Wenecji i rownie luksusowe w o wiele nizszej cenie. Moj zbudowany zostal na poczatku XIX wieku. W pokoju czekalo na mnie podwojne lozko i stadko komarow. Zanotowalam iz koniecznie musze kupic cos co pozwoli mi spac spokojnie i nie zostac zjedzona do nastepnego ranka. Po szybkim ropakowaniu potrzebnych mi rzeczy i odswiezeniu ruszylam z powrotem do Wenecji. Tym razem podroz nie trwala tak dlugo poniewaz wysiadalam przy Zattarze. Jest to jedna z autentycznych dzielnic Wenecji gdzie umieszczonych jest wiele galerii i Vinnerii gdzie podawane sa roznego rodzaju przkaski w formie Tapaz. Przechadzalam sie dziesiatkami uliczek polozonymi nad kanalami, polaczonymi uroczymi mostami i mosteczkami. Znalazlam rowniez przytulne miejsce na posilek skladajacy sie z owych Tapaz w akompaniamencie doskonalego wina. Malutkie sklepki najczesciej oferuja szeroki asortyment masek. Znajduje sie tam wiele tandety ale niektore z nich to prawdziwe dziela sztuki. Ja odwiedzilam pracownie masek z ktorej wypozyczone zostaly maski do filmu Eyes Wide Shut z Nicole Kidman i Tom'em Cruise. Tradycja masek Weneckich nie jest az tak wesola poniewaz pochodzi z czasow epidemi czarnej ospy, ktora pozbawila Wenecje 2/3 mieszkancow. Owe maski nie byly tez ani ladne ani ozdobne. Wszystkie mialy dlugie nosy, ktore mialy za zadanie filtrowac powietrze z virusow. Ozdobne maski uzywane byly podczas karnawalu w Wenecji, swietowanego do dzisiaj, ktory zaczynal sie w swieto Trzech Kroli i trwal do Srody Popielcowej ale przybral on na popularnosci w czasie gdy swietowano zazegnanie zarazy. Jedyna zaraza Wenecji i zarowno glownym zrodlem utrzymania w czasach obecnych sa turysci. Przewija sie ich rocznie 20 milionow w czasie gdy rodowici Wenecjanie tlumnie opuszczaja to miejsce. Latwiej jest tu bowiem zakupic owa maske lub pare zawrotnie drogich butow niz rolke papieru toaletowego czy zarowke do lampy. Mowiac o maskach obale tez od razu mit o gondolierach. Pomimo ze gondole w Wenecji nadal sa atrakcja a panowie nadal nosza tradycyjne stroje, niewiele zostalo romantycznosci w calej przejazdzce. Po pierwsze jest ona dosc kosztowna. Ceny zaczynaja sie od €80 za 30 minut i moga siegac nawet do €150 do godzin szczytowych, czyli wieczornych. Jesli spodziewacie sie gondoliera spiewajacego wam romantyczne "O solo mio", to czeka was niestety rozczarowanie. Owi gondolierzy nie spiewaja, niektorzy z nich nie sa w ogole uprzejmi i po prostu automatycznie wykonuja swoja prace - czar pryska bardzo szybko. Czasy gdy gondole byly jedynym srodkiem lokomocji w Wenecji a zawod gondoliera byl najbardziej szanowanym zawodem, dawno minely. Obecnie wszystkie gondole sa pomalowane na czarno a z przejazdzek glownie korzystaja Rosjanie, Japonczycy i Azjaci. Ja wolalam poruszac sie o wlasnych nogach co jest o wiele ciekawsze - mozna dotrzec do miejsc, w ktore owe gondole nie dotra. Jednym z miejsc, ktore mialam zaplanowane na dzien pierwszy byl most Rialto i polozona wokol niego dzielnica. Sam most jest najbardziej znanym punktem w Wenecji, wystepujacy na wszystkich pocztowkach i laczacy prawa i lewa strone ponad Kanalem Grande. Most jest szeroki, po obu jego stronach umieszczone sa sklepiki oferujace te same pamiatki, ktore mozna zakupic w bocznych uliczkach za polowe ceny, oraz butiki oferujace wszystkie mozliwe znane marki i sklepy jubilerskie. Jest to jedno z najbardziej okupowanych miejsc i co za tym idzie raj dla zlodzieji i kieszonkowcow - tutaj znowu uwaga na torbe, okulary a nawet lancuszek na szyi. Aby zrobic fajne zdiecie na ktorym nie ma lokci, glow I innych elementow ciala innych turystow trzeba troche poczekac. Wracajac do sklepow I pamiatek warto wspomniec o wyrobach ze szkla z wyspy Murano, ktora nalezy do Wenecji. Organizowane sa specjalne wycieczki aby obejzec fabryke ale biorac pod uwage raczej agresywne sale-show bardziej przyjemne jest samemu udac sie tam jednym z Vaporetto, oczywiscie wyspa rowniez podzielona jest kanalami. Po kilkukrotnej zmianie obuwia: obcas - plaskie (to trick opanowany w Rzymie: gdy stopy zaczynaja bolec od chodzenia, wystarczy zmienic obcas I co za tym idzie uklad kosci I mozna chodzic dalej) I przejsciu calej prawej strony Wenecji postanowilam wracac do Lido - wlasnie zapadal zmrok. Przechodzac obok Indianskiej restauracji poczulam zapach curry I zatesknilam za domem.
Nastepnego dnia, wczesnym rankiem bylam juz w drodze do centrum Wenecji: Plac Sw.Marka. Mialam nadzieje ze tak wczesnie nie bedzie jeszcze tak wielkiego zatloczenia. Od strony wody owy plac mozna poznac po dwoch wysokich pilarach, orginalnie bylo ich trzy ale jeden z nich jakis czas temu runal do wody I juz tam pozostal. Jak wiadomo Wenecja powoli tonie I do niedawna nie bardzo sie tym przejmowano. Zaleznie od plywow mozna spotkac sie w Wenecji z naglymi powodziami, woda podnosi sie bardzo szybko o kilkadziesiac centymetrow co wykorzystuja obecnie sklepikarze w czasie deszczu - od razu w witrynach pojawiaja sie gumaczki. Poniewaz takie podtopienia latem zdarzaja sie raczej rzadko, nie dalam sie przestraszyc. Pod koniec roku 2014 do pelnego funckjonowania ma byc oddana tama ktora ma zapobiegac naglym wzrostom poziomu wody.
Moim kolejnym zaplanowanym miejscem byl Palac Dodge'ow. Udalam sie tam z 3 powodow: 1.koniecznie chcialam zobaczyc freski Inferno I Paradise, oba zainspirowane  dzielem Dantego Inferno
2. znalezc sie na moscie westchnien a nie pod nim. Tutaj nalezy sie male wyjasnienie: pod owym mostem mozna przeplynac jedynie gondola lub water-taxi, nie przeplywa pod nim zadne Vaporetto, natomiast na nim mozna znalez sie jedynie zwiedzajac palac Dodge'ow poniewaz laczy on palac z wiezieniem. Most podzielony jest na dwa korytarze ktorymi przeprowadzano wiezniow. Wedlug romantycznej legendy przeplywajac pod mostem mozna bylo slyszec westchnienia wiezniow wzdychajacych do swoich ukochanych bedacych na wolnosci.
3. jako fan sztuki I architektury caly palac byl dla mnie miejscem koniecznym do zwiedzenia. Jako ciekawostke moge jeszcze dodac ze dolne kondygnacje palacu sa nieosiagalne poniewaz sa zatopione ale same juz lochy I panujaca w nich atmosfera sa godne zobaczenia, chociaz mnie przypawaly o klaustrofobie. Udalo mi sie przejsc dzielnie przez to doswiadczenie I zobaczyc cele Casanovy.
W palacu Dodgow spedzilam prawie 4 godziny, nastepnym przystankiem byla Bazylika Santa Maria della Salute budowana przez 50 lat pomiedzy1631 a 1681 rokiem celem uczczenia zazegnania epidemic dzumy ktora pozbawila Wenecji 1/3 mieszkancow. Jakoz nie naleze do wielkich fanow kosciola nie moglam jednak opuscic tej pozycji poniewaz  bardzo chcialam obejrzec obrazy Tycjana.
Sztuka jest jedna z moich pasji I moge spedzic rownie duzo czasu gapiac sie na jeden obraz co w sklepie Christian'a Louboutin'a przymierzajac buciki. Czesc popoludnia po lanchu w przytulnej restauracyjce w ogrodzie jednego z hoteli spedzilam wlasnie na tym zajeciu. Wenecja jest rajem sklepowym jezeli chodzi o buty (I nie tylko) I pieklem dla portfela. W zasadzie owego popoludnia zaliczylam cala lewa strone Wenecji az do Piazza di Roma. Wieczorem udalo mi sie znalezc kolejna Vinnerie gdzie skusilam sie na kilka lampek Sprtizer'a - lokalnego drinka Weneckiego....ktory pochodzi z Austrii! :-) Poznalam tam podrozujaca pare znowu z NYC co potwierdzilo moja opinie o Nowojorczykach: sa to bardzo otwarci I rozmowni ludzie. Przegadalismy kilka godzin I w chwili obecnej dysponuje wiec dwoma extra zaproszeniami gdy bede odwiedzac NY w przyszlym roku. Wieczorem zmeczona przepychanka tlumow postanowilam wrocic wczesniej do hotelu odwiedzajac wczesniej jeden z butikow handlujacych wyrobami ze szkla z Murano gdzie zakupilam bardzo orginalne spinki do mankietow dla Ksiecia I nie omieszkalam zahaczyc o najlepsza lodziarnie w Wenecji aby ostatni raz oddac sie pokusie I spalaszowac pyszne lody. Nastepnego dnia czekala mnie operacja godna Jamesa Bonda aby na czas dostac sie na lotnisko. Wziasc jedno Vaporetto aby dostac sie do Wenecji, przesiasc sie na drugie aby dostac sie do Tronchetto gdzie zatrzymuje sie Barzi - autobus jadacy na lotnisko Treviso. Poniewaz moja podroz zaczela sie bardzo wczesnie, dopiero tam zjadlam sniadanie polaczone z pyszna kawa. Moj lot byl troszke opuzniony ale priority boarding zapewnilo mi wsiadanie przed przepychanka ktorej mialam dosyc po Wenecji. Ogolnie takie wlasnie odnioslam wrazenie: Wenecja byla bardzo zatloczona ale na moj gust Wenecjanie sa milsi od Rzymianow. Wlosi sa bardzo dobrze ubrani I przystojni ale zdradliwi rownie bardzo jak Azjaci, z tym ze w przeciwienstwie do nich wcale sie z tym nie kryja. W samolocie zapadlam jak zwykle w spiaczke, obudzil mnie komunikat o ladowaniu. Kraina Deszczowcow przywitala mnie jak zwykle: deszczem.

Thursday 12 June 2014

Jak potoczyla sie znajomosc z Ksieciem czyli jak randka w ciemno moze otworzyc ci oczy - czesc 2

Zarowno Ksiaze ani ja nie myslelismy podczas spotkania nr.1 ze dojdzie do spotkania nr.2. Biorac pod uwage stare powiedzenie: "nigdy nie mow nigdy" zdalam relacje wszystkim zainteresowanym zaznaczajac ze prawdopodobnie spotkamy sie jeszcze ale wylacznie na stopie kolezenskiej. Nie zapomnialam dodac ze bylo na prawde bardzo milo ale gdyby Ksiaze byl ostatnim mezczyzna na ziemi to I tak, bynajmniej z mojej strony, nic by z tego nie wyszlo. Gdyby probowal mnie dotknac to wysiadlabym mu z samochodu przez dziurke od klucza. Yeah, right! Po owym 6 - godzinnym rekordzie zaczela sie wymiana sms'ow. Podziekowalam jeszcze raz, grzecznie I uprzejmie za kolacje I milo spedzony wieczor I wyrazilam chec ponownego spotkania...kiedys.
Dla Ksiecia kiedys bylo w przyszlym tygodniu. W ciagu kilku dni Ksiaze powiadomil mnie ze ma bilety na zblizajacy sie piatek na Cirque de Solei, sprawdzil dla mnie nawet czy sa w programie jakies zwierzeta lecz nie bylo wiec moglismy pojsc z czystym sumieniem, szczegolnie moim, bo jak zwierzat nie jadam to nie chce ich tez ogladac wytresowanych w cyrku. Aha, I czy mam ochote najpierw zjesc z nim obiad w perskiej restauracji - mialam. Ksiaze prosil abym przyodziala sie cieplo bo byla to koncowka pazdziernika I w Arenie moglo byc mi zimno. Aby zaoszczedzic mu widoku sztywnych sutkow I gesiej skorki na ramionkach wybralam welniana sukienusie przed kolanko w moim ulubionym kolorze taupe I kozaczki z owczej skorki w szarym kolorze obwodek sukienki. Przy czym zastrzegam iz owa owieczka umarla na koklusz. Ksiaze skomplementowal zarowno moj ubior jak I kolczyki I perfumy. Mnie za to podobal sie sposob w jaki dopasowal kolor turbanu do swetra. Powiedzialam mu, niech sie cieszy. Po drodze Ksiaze opowiadal mi z pasja o swojej pracy a ja z rowna pasja nie o pracy. Podobno restauracja wystrojem pozostala w latach 80tych lecz jedzenie powinno byc wysmienite - wyrazilam zdanie, ze do restauracji w zasadzie chodzi sie jesc I wystroj jest raczej malo istotny czym zyskalam sobie kilka kolejnych punktow na plus. W restauracji na prawde pieknie pachnialo I poczulam ze jestem glodna. Ksiaze z troska wybral potrawy dla mnie. Pani ktora nas obslugiwala rowniez miala zatroskana mine I stwierdzila ze za malo jem. Ja odpowiedzialam jej na to iz nie moge jesc wiecej bo jestesmy 10 lat po slubie I jak przytyje kolejny kilogram to bedzie to oznaczalo rozwod. Rozsmieszylo to mojego partnera ale pani zmierzyla jego obwod wzrokiem I uniosla brwi w wyrazie zdziwienia. Zartowalismy podczas obiadu przekomarzajac sie wzajemnie I gdy zamowilismy baklawe na derser I kawe po turecku nagle zrobilo mi sie goroco. Nie wiem czy byl to moj system trawienny ktory ruszyl plena para po obiedzie czy cieply glos Ksiecia wraz z rownie cieplym spojrzeniem jego bursztynowych oczu. Zajeci soba zapomnielismy o calym swiecie I musielismy pedzic w strone Areny aby zdazyc na przedstawienie. Przed wyjsciem kelnerka nie zapomniala pogratulowac mojemu panu czarujacej I slicznej zony.
Wpadlismy zdyszani w momencie gdy juz zgaslo swiatlo I szybko zajeslismy miejsca. Ksiaze wybral dobre miejscowki I mielismy piekny widok na cala arene. Gdy zaczelo sie przedstawienie caly swiat przestal dla mnie istniec. Niesamowita tematyka, kostiumy, uklady choreograficzne I akrobatyczne, gra swiatla I niesamowita muzyka wciagnely mnie do reszty. Chlonelam to wszystko roziskrzonymi oczetami z rumienicami na policzkach I na pytanie Ksiecia czy mi sie podoba pokazalam mu wszystkie moje zabki w szerokim usmiechu I jeszcze raz pochwalilam muzyke. Smialam sie jak dziecko gdy na scenie pojawili sie klowny I poskoczylam pod sam sufit wystraszona dzwiekiem grzmotu. Ksiaze zlapal mnie za reke I juz jej nie wypuscil. Ja przesunelam sie blizej: bylo cieplo I bezpiecznie. W czasie przerwy wyszlismy na taras bo zrobilo mi sie nawet za cieplo. Na tarasie bylo wielu palacych wiec odsunelismy sie w jak najbardziej odlegly kat I pijac kawe wymienialismy uwagi na temat przedstawienia a w zasadzie to mnie nie zamykala sie buzia. Ksiaze usmiechal sie oczarowany moim entuzjazem I zadowolony z wlasnego wyboru. W trakcie drugiej polowy wymknal sie na chwile, jak przypuszczalam za potrzeba fizjologiczna, ja wolalabym posikac sie w majtki niz wyjsc na chwile. Po przedstawieniu postanowlismy pojsc na spacer a pozniej na drinka. Ja szczebiotalam jak najeta ciagle pod wrazeniem, Ksiaze trzymal moja reke ktora sobie przywlaszczyl w trakcie przedstawienia I juz nie puscil. W momentach kiedy pozwalalam mu dojsc do slowa sluchalam cieplej barwy jego glosu I przypominalam sobie jak bezpiecznie I cieplo czulam sie siedzac obok. W ataku amnezji zapomnialam ze cos mi w jego osobowosci przeszkadzalo. Ze niby przez dziurke od klucza mialam wysiadac? W tej chwili wlasnie nadazyla sie okazja do wsiadania przez dziurke bo gdy doszlismy do samochodu aby wziasc pozostawione w nim kurtki, Ksiaze przyciagnal mnie do siebie I pocalowal. Nie wiem czy powstrzymala mnie wielkosc owej dziurki czy tez cieplo jego ust czy po prostu fakt, ze w tym momencie nogi odmowilyby mi posluszenstwa. Poczulam jak Ksiaze wlozyl jakis plaski przedmiot w moja dlon I gdy spojrzalam w dol okazal sie on CD z muzyka z przedstawienia. Kawalki puzla wpadly na miejsce - juz wiedzialam dlaczego wymykal sie w trakcie. Zatkalo mnie. Gdy odzyskalam zdolnosc mowy podziekowalam najladniej jak umialam. Podziekowanie zostalo przypieczetowane kolejnym pocalunkiem, tym razem nie stalam juz tak sztywno jakbym polknela kij ale odpowiedzialam na wyzwanie.
- Chodz, ubierzemy cie w koncu abys sie nie nabawila jakiegos przeziebienia przeze mnie - Ksiaze wypuscil mnie z ramion tylko po to by zamknac w nich znowu, tym razem wyposazonych w moj plaszczyk. W trakcie spaceru miasto wydawalo mi sie ladniejsze, swiatla bardziej stonowane I powietrze bylo cieplejsze. Zanim znalezlismy sie w miejscu docelowym na drinka, moj partner zabral mnie jeszcze w jedno miejsce: wejscie do budynku zarzadu miasta znajdujace sie w samym centrum lecz umieszczone w zaciszu dwoch skrzydel gdzie nie dochodzil zaden zgielk centrum. Przed malym podjazdem stala olbrzymia choinka juz oswietlona setkami drobnych swiatelek odbijajacych sie w oknach budynku I oczach zloconej sowy nad wejsciem.
- Wow, jak tu pieknie I cicho - wyrazilam swoj zachwyt. Ksiaze usmiechnal sie I pocalowal mnie po raz kolejny. W tej chwili zdalam sobie sprawe ze sytuacja przybrala zupelnie nieoczekiwany obrot. W klubie muzyka byla na tyle wyciszona iz moglismy swobodnie rozmawiac. Pilismy drinki skomponowane z Elderflowers I sokiem z limonki. Pomimo faktu iz nie bylo w nich ani kropli alkoholu mnie szumialo w glowie...I chyba nie tylko mnie. Po kilku godzinach spedzonych w klubie jeszcze bylo nam malo I postanowilismy jechac gdzies na kawe. W momencie gdy ja juz zajelam miejsce w samochodzie Ksiecia dopadly dwie rozchichotane panie po znacznej konsumpcji napoi alkoholowych I jak na moj gust bardzo skromnie urbane. Zaczely ciagnac go za rece, rozmowa odbywala sie w Urdu wiec nie wiele z tego zrozumialam. Panie nie chcialy zaakceptowac widocznej odmowy do momentu gdy moj partner uchylil drzwi I wskazal w moja strone. Po kolejnej wymianie zdan pojawily sie w nich dwie glowy I Urdu zmienil sie na Arabski.
- Niestety nie mowie po Arabsku - odparlam po Angielsku robiac jednoczesnie notke w glowie ze mieszkajac tutaj powinnam sie w koncu nauczyc.
- Ok, nie szkodzi. Nie wiedzialysmy ze twoj partner nie jest sam I ze jest z zona. Przepraszamy za zajscie - Pani przeszla na bezbledny Angielski.
- Nie ma problemu - usmiechnelam sie wyrozumiale jak na zone przystalo.
Panie jeszcze raz przeprosily, zyczyly nam dobrej nocy  I pobiegly polowac na kolejne ofiary.
- Znasz te panie? - Wydawalo mi sie ze musialy to byc jakies znajome, ja nie rzucam sie na szyje obcym mezczyznom
- Pierwszy raz je spotkalem, Witaj noca w miescie, kochana - Ksiaze usmiechnal sie znaczaco I dodal kilka szczegolow na temat samochodu owych pan z siodelkiem dla dziecka I butelkami alkoholu w bagazniku. Podnioslam brwi w zdziwieniu iz umknelo to mojej uwadze. Jakos nie moglam pozbyc sie wrazenia iz nie byl to pierwszy raz ze Ksiaze je spotkal.
- Powiedziales im ze jestem twoja zona?
- Bylas wczesniej tego wieczoru od 10 lat - Ruszylismy w koncu by znalezc jakies miejsce serwujace kawe w srodku nocy. Wszystkie miejsca w ktorych nie podawano alkoholu byly o tej porze zamkniete. W koncu zaparkowalismy przed hotelem.
- Tutaj powinni serwowac kawe w nocy - Ksiaze uchylil moje drzwi a ja podjelam decyzje ze jak mam ja pic to nie bedzie to na pewno w zadnym pokoju.
Zajelismy miejsce na kanapie przy niskim stoliku w lounge. Kawy podac nam nie chciano poniewaz ta czesc baru byla zamknieta ale moglismy zamowic drinka. Ta czesc byla otwarta - nie chcielismy. Spedzilismy w barze jeszcze godzine rozmawiajac I w koncu stwierdzilam ze czas isc do domu I oddac sie w ramiona snu - dochodzila 3 w nocy... Nastepnego dnia mialam w planie trening, Ksiaze jechal na Heloween party ale zaproponowal kolejne spotkanie na niedziele wieczor.
- Jesli bedziesz przebrany jako mumia, koniecznie wyslij mi zdiecie - usmiechnelam sie wyobrazajac go sobie w zwojach papieru toaletowego.
Nastepnej nocy dostalam tekst od Ksiecia: "Wlasnie nadzialem sie na mumie I pomyslalem o tobie. Byloby o wiele fajniej miejac ciebie tutaj ze soba. Tesknie I nie moge doczekac sie spotkania w niedziele wieczorem" Usmiechnelam sie czujac cieplo wokol serca I motylki w brzuchu, wtulilam sie w poduszki I zasypiajac pomyslalam ze to wlasnie moglby byc Ksiaze.

Tuesday 10 June 2014

Szkoda ze we Wloszech mieszkaja Wlosi - czyli wyprawy czesc pierwsza: Rzym

W nagrode za starania pod wzgledem kultury fizycznej mialam jechac w cieple I egzotyczne miejsce. Moze Wlochy az tak egzotyczne nie sa ale cieplo o tej porze roku juz jest na pewno. Poniewaz nie jestem typem wiszacym na roznie nad jakims basenem w luxusowym resorcie najlepsza forma wypoczynku dla mnie jest bycie w ciaglym ruchu. Poniewaz Wlochy juz od dawna sa na mojej liscie pozdrozy I rezerwacja wakacji w Marrakesch dla osoby single jest finansowo prawie niewykonalna postanowilam przetasowac pozycje na liscie I odwiedzic Rzym I Venecje. Z usmiechem na ustach opuscilam Kraine Deszczowcow po 2 tygodniowych przygotowaniach ktore dla mnie sa przedsionkiem calej przyjemnosci podrozy. Jak sie domyslacie trzeba znalezc bilety lotnicze, hotele, transport z Rzymu do Venecji, poczynic rezerwacje I wyszukac wszystkich praktycznych I koniecznych informacji. Jako iz podrozuje samotnie musze sie upewnic iz nie wynajme hotelu ktory okaze sie stac w miejscu do ktorego I diabel I policja boi sie zajzec. Pozniej zaczyna sie pakowanie: okazuje sie ze potrzebne sa buty na plaskim obcasie....a w zasadzie bez niego. Kilkugodzinne przymierzanie takich trzewikow jest tortura jak dostajesz zeza zerkajac na polki gdzie stoja zgrabne sandalki na szpileczkach a ty patrzysz na swoje stopy obute w komfortowe obuwie I wydaje ci sie ze wygladasz jak Kaczor Donald. Poniewaz nie potrafie jako kobieta isc docelowo po jedna potrzebna rzecz, przymierzam jeszcze dziesiatki sukienek I innych fatalaszkow, okularow slonecznych (ktore zawsze nosze w torbie bo inaczej je gubie albo sa one kradzione - stracilam juz w ten sposob akcesoria na sume niejednej sredniej krajowej), ogladam takze torebki ktore fajnie wygladaja z tymi laszkami, w koncu stwierdzam ze przeciez w Rzymie tez beda sklepy z korzystniejszym kursem waluty I odkladam wszystko na miejsce oprocz pletw dla Donalda. Od zakupow powstrzymuje mnie tez limit wagi bagazu ktory moge zabrac ze soba: 15kg, koszmar! Dlaczego nie moge wziasc szafy na plecy? Po zakupach zaczyna sie remont generalny. Nie, nie mieszkania...Remont generalny siebie. Nie abym byla zapuszczona I pieczarki mi rosly na plecach ale to czesc rytualu. Wiec spedzam dwa dni w swoim prywatnym spa. Mocze, scieram, smaruje, naciagam, sciagam, maluje....przy okzaji przepraszam mieszkancow Afryki za zuzyta wode I oczekuje jakiegos podziekowania w formie fajnego zestawu od firm kosmetycznych I rzad tez powinien sie dorzucic za podreperowanie sytuacji ekonomicznej kraju. Pozniej upomne sie we Wloszech.
Laduje w Rzymie rano po przespanym locie - czyli zadnych wrazen. Na lotnisku musialam stawic sie tak wczesnie iz sen byl koniecznoscia. Po wyjsciu z budynku od razu dopadaja mnie przemili taksowkarze ktory przestaja byc mili od razu gdy nie chce skorzystac z ich uslug. Pozniej okazuje sie iz jest to cecha narodowa I Wloska di mamma znad obrusu w kratke karmiaca nas Spaghetti z dokladka to tylko obraz z filmow. Dostanie sie do hotelu z lotniska zajelo mi kilka godzin. Nie wybralam hotelu w centrum ze wzgeldu na trzy rzeczy: ceny, hygiene I obecnosc innych turystow czesto z dziecmi. Nie mam nic przeciwko dzieciom ale przyjechalam odpoczac I na pewno bede chciala to zrobic po calodniowym wloczeniu sie po Rzymie. Moj hotel jest czterogwiazdkowym centrum kongresowym, poniewaz jestem signle zostaje mi przydzielony (wprawdzie ladnie urzadzony I czysty) pokoik o wielkosci pudelka zapalek. Ciesze I nie-ciesze sie z wielkosci pokoju. Ciesze bo nie mam miejsca aby cwiczyc rano wiec mam wymowke I nie ciesze poniewaz wolalabym po prostu wiekszy, ale w zasadzie I tak bede tu tylko spedzac noce...sama. Po rozpakowaniu sie, prysznicu itd sprawdzam na mojej "liscie do zobaczenia " od czego najlepiej bedzie zaczac. Na Coloseum I Watykan jest juz za pozno wiec udaje sie do centrum. W porownaniu z Paryzem czy Londynem plan metra jest na poziomie przedszkolaka: dwie linie. Jestem przyzwyczajona do planow metra wygladajacych jak lamiglowki a tutaj linia niebieska I czerwona. Jednym z powodow iz metro nie jest skomplikowane w Rzymie jest fakt ze jak tylko zaczynaja kopac nowy trajekt nadziewaja sie na jakies ruiny, zjezdzaja sie archeolodzy I kilka lat jest z glowy. Mnie to nie przeszkadza, przyjechalam odpoczac. W centrum pojawiam sie juz poznym popoludniem I zanim pojde ogladac fontanne I stare miasto (w zasadzie cale miasto jest stare), chce cos zjesc. Ruszam wiec szykowna alejka w gore gdzie wzdluz ulokowane sa liczne restauracje. Oczywiscie obskakuja mnie kelnerzy stojacy na ulicy aby nagabywac gosci - efekt jest ten sam co z taksowkarzami. Mozna wybierac pod wzgedem cen, wygladu lokalu lub obslugi :-) ale mnie przede wszystkim interesuje menu I zapach z kuchni. Wreszcie wybieram miejsce gdzie smakowicie pachnie I ktore zostaje mi polecane przez pare juz tam siedzaca, jak sie pozniej okazuje z NYC. Poniwaz w tym wlasnie czasie Ksiaze przebywal w NYC nawiazuje sie miedzy nami bardzo przyjemna konwersacja konczaca wspolna kawa, deserem I zaproszeniem do odwiedzin jak bede w NYC w przyszlym roku. Stwierdzam ze Nowojorczycy sa zajebisci I udaje sie w strone w ktora zamierzalam. Stare miasto I owa Fontanna di Trevi oblegane sa przez tysiace turystow. Udaje zrobic mi sie kilka fotek, niestety z masa ludzi w tle. W miedzyczasie uwazam tez na torebke I caly dobytek w niej zawarty bo takowe miejsca sa rajem dla zlodziei roznej masci. Zeruja tu zreszta nie tylko zlodzieje ale takze handlarze kwiatami, fotografowie, przewodnicy I....zyczliwi ktorzy proponuja zrobic ci zdiecie z obiektem w tle. Opcje sa dwie: albo uciekna z twoim aparatem/telefonem albo beda cie meczyc o grosik za usluge. Wprawdzie opcja dwa jest mniej kosztowna ale taki upierdliwy zyczliwy potrafi wlec sie za toba przez pol miasta - niestety nie daje sie wrobic. Uwielbiam wloczyc sie waskimi uliczkami, podziwiac architekture I obserwowac ludzi, co tez robie do momentu zapadania zmroku. Najczesciej mijaja mnie romantyczne parki, pozniej sa rodziny nawolujace siebie nawzajem I swoje rozbiegane wszedzie pociechy no I znudzone soba malzenstwa/pary, ktore zamiast rozwiazac problemy porzadna komunikacja lub po prostu rozstaniem gdy juz nie da sie niczego naprawic, przyjezdzaja do romantycznego Rzymu probujac w ten sposob rozniecic ugasly zar. Ona chodzi po licznych sklepikach z pamiatkami (lub butami - powinnam napisac osobny post na ten temat bo slina cieknie), on stoi na zewnatrz I takze oglada: mijajace go panie. Osob takich jak ja, single I jeszcze plci zenskiej praktycznie nie zarejestrowalam wiec kazdy przyglada mi sie z ciekawoscia. Jedni zastanawiaja sie co ze mna jest "nie tak" iz jestem sama, drudzy po prostu sie gapia jak na Marsjanina. Tak, moi panstwo: wyladowalam dzisiaj, moj spodek jest jeszcze goracy. Zaluje troche wczesniejszego obiadu bo pelno tu przemilych restauracyjek ale kusze sie na lampke czerwonego wina (w koncu mam wakacje).
Nastepnego dnia wstaje wczesnie rano: jestem umowiona z Michaelem na 12:00 aby spedzic razem czesc popoludnia I mam na dzisiaj zaplanowane mnostwo miejsc ktore koniecznie chce odwiedzic. Michael jest oczywiscie Wlochem: wysokim I przystojnym...niestety zonaty z dwojgiem dzieci. Poznalismy sie rok wczesniej gdy bedac w Krainie Deszczowcow pomagal Rehanie przy otwarciu drugiej filii cafĂ©. Ja przybylam na otwarcie w dlugiej czarnej sukni z butelka szampana z czekolady a on zapomnial oddychac gdy mnie zobaczyl I nie odstepowal mnie przez reszte wieczoru. Kilka dni pozniej ja wyjezdzalam do Kuweitu a po moim powrocie on wracal do Wloch. Zaznaczyl wczesniej ze jak bede udawac sie w te strony mam mu dac znac....wiec dalam a on sie ucieszyl I szarmancko obiecal pokazac mi troche Rzymu, ja postanowilam wykorzystac go na maxa I kazac zaprowadzic sie we wszystkie ciekawe miejsca w ktore turysci nie chodza. Taka ze mnie bestyjka. Mialam szczescie ze w ogole udalo nam sie odnalezc. Umowilismy sie bowiem na Plazza Venetia pod monumentem. Rzym pelen jest monumentow wiec biegalam przez kilka minut od jednego do drugiego. Michael spisal sie na medal. Zabral mnie na lunch do jednej z Vinneryi gdzie podaja pyszne Panini z prawdziwymi skladnikami, czyli pomidory smakuja jak pomidory. Odwiedzilismy Campo di Fiori gdzie w ciagu dnia jest rynek a wieczorem dziesiatki trattorii serwuja pyszne jedzenie w akompaniamencie muzyki life, przeszlismy waskimi malowniczymi uliczkami w strone Pantetonu a pozniej Michael zabral mnie na kawe. Poniewaz Michael jest politykiem zabral mnie do kaffeterii gdzie zbiera sie caly parlament Rzymski, mialam okazje pic Armaniego sposrod kaw z najmniejszej filizanki o najwiekszej zawartosci kofeiny - chyba nie bede spala przez kilka dni. Towarzyszyl nam przyjaciel Michaela ktory bierze udzial w wyborach do parlamentu - dowiedzialam sie dokladnie kim jest ogladajac wieczorne wiadomosci I widzac znajoma twarz na ekranie. Po poludniu Michael udal sie na swoje kolejne spotkanie zawodowe, ja wybralam sie w strone Schodow Hiszpanskich przechodzac uliczka gdzie znajduja sie najdrozsze sklepy w Rzymie. Czesto mozna spotkac tam roznych celebrytow na zakupach, mnie bylo dane zobaczyc tylko Krisa Kristoffersena, zreszta zorientowalam sie dopiero pozniej. Moja uwaga chyba za bardzo byla rozproszona sklepem Jimmy Choo gdzie oczywiscie musialam wejsc. Na szczescie nie moglam przymierzyc ani pary bo nozeta byly spuchniete od chodzenia I goraca. Mowie na szczescie bo mogloby to sie zle skonczyc dla mojego portfela. Po zaliczeniu Schodow Hiszpanskich I Villi Medici powrocilam na Campo di Fiori do jednej z restauracyjek wskazanych tego popoludnia przez Michaela aby dac odpoczac nogom I napelnic zoladek. O tej porze rynek zostal uprzatniety I miejsce zmienilo sie w kulinarne I towarzyskie centrum starego Rzymu. Po obiado-kolacji zebralam ostatnie sily aby odwiedzic dzielnice Zydowska I obejzec teatr Nerona, ktory akrat byl mylony z Coloseum przez jakis nieswiadomych turystow.
Nastepnego dnia po bardzo wczesnym sniadaniu I obejzeniu mnie, samotnego dziwadla, przez innych sniadaniowcow, udalam sie do Coloseum.  Teatr, pomimo iz bardzo popadly w ruine stanowi wciaz imponujacy widok, chociaz w chwili obecnej restaurowany pelna para zarowno jak I luk triumfalny na Via Appia - glownej drodze do Rzymu gdzie witane byly legiony powracajace do Rzymu. Pierwsze pol godziny spedzilam w kolejce po bilet wstepu, nastepne 3 na zwiedzaniu. Na mnie teatr zrobil wrazenie godne swej nazwy - kolosalne. Po zwiedzaniu zrobilam sobie przerwe na odwiedzenie kilku butikow widzianych poprzedniego dnia - oczywiscie nie moglo sie obejsc bez kupienia pieknych kozaczkow z kremowej skory a poniewaz nastepna stacja byl Watykan rowniez pary jeansow I wdzianka aby zaslonic ramionka I pupe. Przebralam sie w przebierlani w sklepie. Poniewaz czekalam spora godzine na dostarczenie bucikow w moim skromnym rozmiarze zahaczylam o Armaniego - nie moge przeciez zapomniec o swoim Ksieciu.
 W Watykanie znowu dopadli mnie przewodnicy I fotografowie z bozej laski, jako Zosia - Samosia odmowilam, spelnilam kilka dobrych uczynkow robiac kilka fotek innym turystom I pewnemu Japonczykowi ktory zaczal biegac mi po calym placu pozujac nie gorzej od Kate Moss. Jedno spojrzenie na zegarek uswiadomilo mi....ze spoznie sie do Kapeli Sykstynskiej! Cholera jasna! Bieglam prawie w strone Muzeum Vatykanskiego I wpadlam tam o 16:10. Jako ze Wlosi normalnie sklonni do flirtowania tym razem ani rusz: jestem 10 minut za pozno! Jeszcze raz przeklelam w duchu Japonczyka - modela. Plan obejzenia slynnych freskow Michalangelo wlasnie diabli wzieli w Watykanie! Nie pozostalo mi nic innego jak strzelic focha I fotke na zewnatrz I udac sie z powrotem w strone stacji metra aby wrocic w miejsce z pierwszego wieczoru: Fontanna di Trevi. Nie az tak bardzo chcialam jeszcze raz zobaczyc fontanne jak przejsc znowu owymi uroczymi uliczkami, kupic kilka ostatnich upominkow I zjasc obiad w jednej z owych restauracyjek. Wszyscy kelnerzy mieli zdolnosci telepatyczne I prawie rzucali mi sie na szyje wraz z calym menu, ja wybralam miejsce gdzie nie bylam nachalnie nagabywana a na tylach restauracji byl ogrod gdzie moglam w ciszy I spokoju zjesc I napic sie wysmienitego wina, ktore tym razem nie bylo rozcieczone woda. Po kolacji postanowilam odwiedzic rowniez cukiernie, ktora zaliczylam pierwszego wieczorku I skusic sie na kawe I cannelloni. Wczesnym wieczorem bylam juz w hotelu aby spakowac manatki I wypoczac przed podroza do Venecji. Podsumowywujac pobyt w Rzymie: piekne miasto, modnie ubrani mezczyzni, tylko szkoda, ze mieszkaja w nim Wlosi :-) CDN

Monday 2 June 2014

Jak poznalam Ksiecia, czyli jak randka w ciemno moze otworzyc ci oczy czesc pierwsza

Nadszedl czas aby opowiedziec jak poznalam Ksiecia...aby to zrobic musze sie jednak cofnac w czasie. Wyobrazcie sobie sytuacje kiedy wasze zycie byloby dokladnie poukladane jak pudelko puzzli, kazdy element na swoim miejscu a jednak nie bylibyscie zadowoleni ze skompletowanego obrazka. Tak wlasnie czulam sie przez kilka ostatnich lat mojego malzenstwa ktore zaczynalo mnie dusic smrodkiem rozkladu. Tak chyba wyglada sytuacja z bagnem - niby tafla fajnie wyglada, zielona, rzesista, niejednokrotnie okwiecona a jednak czym blizej sie podejdzie tym bardziej smierdzi. Zdrowy rozsadek podpowiada nam aby nie pchac sie tam z kopytkami a jak juz sie tam jest to trzeba uchwycic sie czegos I wyciagnac na brzeg jak najszybciej I miec nadzieje ze uw konar nie okaze sie suchym badylem, sprochnialym od srodka ktory tylko fajnie I mocno wygladal. Taka niestety okazala sie moja przygoda z Turcja (tak, opowiem...innym razem). Koszta: dorobek calego zycia + podkopane cale ego I wiara w blizniego I jego dobre zamiary. Chyba powinnam napisac poradnik aby uczcic to osiagniecie: jak skutecznie wkopac sie z bagna w gowno...
Jednak nie o tym miala byc mowa. Wrocmy do Ksiecia. Przez poltora roku ukladalam wszystko na nowo I lizalam rany. W owym czasie przejawilo sie kilku znachorow ale zaden nie potrafil uleczyc ran, w czasie gdy moj jezyk stal sie szorstki od tego lizania pojawil sie King Khan (nie, to jeszcze nie Ksiaze). King Khan jest niesamowicie przystojny I pewny siebie do granic arogancji I jest moim najlepszym przyjacielem. Jesli kiedykolwiek zastanowicie dlaczego nigdy nic nie wydarzylo sie z King'em, moge na to odpowiedziec krotko I zwiezle: jest juz zajety oraz...jest strasznym psem na kobiety a ja psy bardzo lubie ale musza miec cztery lapy I ogonem merdac z tylu a nie z przodu. Poczatkowe plany Khana byly wiec raczej niecne. Powiedzial ze serce (I nie tylko) stanelo mu na moj widok jednak po uslyszeniu mojej histori bylo to juz tylko serce. Tak wiec King trzymal mnie za reke w czasie gdy wciagala mnie czarna dziura I z czasem, cierpliwoscia, miloscia I kopniakami w dupe mnie z niej wyciagnal. Od tej pory zawiazala sie miedzy nami bardzo gleboka przyjazn, nie mamy przed soba sekretow I wiemy o sobie doslownie wszystko. Khan jest jedyna osoba na swiecie, ktora zna I rozumie mnie do konca. Ok, koniec hymnow pochwalnych. W miedzyczasie owego poltora roku pojawilo sie kilku kandydatow na ksiecia jednak jakos nic z tego nie wychodzilo. Ostatni osobnik przyprawil mnie o szybsza prace ukladu krazenia ale podzielila nas przstrzen lat swietlnych miedzy Kraina Deszczowcow I Kuweitem oraz ambicji zawodowych owego pana. Tak wiec po ostatniej probie I nie ostatnim zawodzie wegetowalam sobie jak warzywko wystawiajac glowke do slonca jesli tylko byla szansa. I tak ktoregos pieknego dnia (wlasciwie nie bylo tak pieknie bo jak zwykle z nieba lecialy jakies gluty) rozmowa z Rehan'a posunela sie w strone spraw sercowych.
- I jak tam pan Kuweit? Odzywal sie jeszcze? Rehana znizyla glos aby reszta cizby w kafejce nie otrzymala tych samych informacji na ktore liczyla sama
- Taaak, odezwal sie, zapracowany, jego przyjazd sie przeklada. Chyba nic z tego nie bedzie - Spojrzalam Rehanie prosto w te jej duze jak spodki oczeta.
- Wiesz, ja uwazam ze powinnas rzeczywiscie sobie odpuscic. Poza tym ostatnio mialam ciekawy telefon
- Oh? - tylko jedna sylabe udalo mi sie wydac
- Jakis czas temu organizowalam tutaj wieczorki zapoznawcze. Jednak dziewczyny sie wstydzily, faceci nie wiedzieli jak sie zachowac I po kilku razach z tego zrezygnowalam. Jakis tydzien temu zadzwonil do mnie mezczyzna ktory pytal o te wieczorki. Wprawdzie powiedzialam mu ze juz tego nie organizuje ale mielismy tak mila rozmowe I on sam wydal mi sie tak sympatyczny ze powiedzialam mu o tobie
-Oh? - tym razem mnie zatkalo
- No ale nie martw sie, nie dalam mu twojego numeru tylko wzielam numer od niego I powiedzialam ze zadzwonisz do niego jak bedziesz zainteresowana - Rehana podusnela mi kartke wykopana w miedzyczasie z przepasci torebki. Wzielam te kartke I spojrzalam na kolezanke
- Rehana, przeciez wiesz ze ja nie robie takich rzeczy - zastanwialam sie komu zmierzyc goraczke
- A ja uwazam ze powinnas wlasnie zrobic cos zupelnie innego. Po co ci pan z Kuweitu I jakies zawijane historie jesli mozesz poznac kogos kto jest miejscowym? Zrob chociaz raz cos zupelnie innego niz do tej pory I zadzwon do niego.
Z owa kartka chodzilam 3 tygodnie. wlasciwie juz o niej zapomnialam ale moja kolezanka nie zapomniala...po nastepnym tygodniu zdobylam sie w koncu na odwage I zadzwonilam pod podany numer. Odebral pan o bardzo glebokim barytonie. Nawet juz przez chwile myslalam ze przedstawi sie jako brat Barry White'a. Po 45 minutach milej konwersacji pan zaproponowal mi wspolna kolacje. W zasadzie najpierw miala byc to popoludniowa kawa lecz w trakcie wydluzania sie rozmowy przeistoczyla sie w kolacje. Przez caly tydzien przezywalysmy I analizowalysmy z Rehana cala rozmowe. Ona widziala mnie juz w sukni slubnej a ja nie wiedzialam w co sie ubrac. Mialo byc kobieco ale nie za sexy - w przpadku gdyby nasz wyobrazony przystojny Jamajczyk okazal sie grubym Anglikiem nie bylo co kusic losu. Wreszcie nadszedl dzien spotkania ktory ja w wiekszosci spedzilam w silowni (tak jakby pare godzin cwiczen magicznie mialo dac mi figure Doutzen Kroes) a pozniej w lazience. Sukienka zostala wybrana: kobieca na tyle aby nie zniechecic przystojnego Jamajczyka I na tyle skromna aby nie zachecac gubego Anglika. 2 minuty przed umowiona godzina zadzwonil telefon I Barry White poinformowal mnie ze czeka w samochodzie na zewnatrz. Wychodzac z domu zrobilam filmowy polobrot w stylu Carrie Bradshaw aby zamknac drzwi I pozwolic Jamajczykowi zarejestrowac zarysy sylwetki I dlugie blad loczki. Samochod podjechal I wyskoczyl z niego....Hindus w turbanie o figurze bombki choinkowej. Jeknelam cicho w duchu przeklinajac kolezanke za randke w ciemno. Jeszcze mialam nadzieje ze jak owa bomka choinkowa w turbanie sie odezwie to nie bedzie to Barry White ale niestety brzmienie glosu potwierdzilo moje obawy. Pan Turban zapakowal mnie do wielkiego Range Rovera I w czasie gdy on obiegal samochod ja jeszcze raz przyzeklam sobie: NO FUCKING WAY, jem obiad, boli mnie glowa I jade do domu aby strzelic sobie w leb, nie, najpierw zastrzelic kolezanke. Po drodze wywiazala sie calkiem mila I lekka rozmowa. Pan Turban iskrzyl humorem a ja marzylam aby on byl tak lekki jak ta rozmowa bo fizjonomie mial calkiem sympatyczna I glos mily I jak patrzalam tylko i wylacznie przed siebie to moglam sobie nadal wyobrazac tego przystojnego Jamajczyka. Niestety wkrotce dotarlismy na miejsce I realnosc otworzyla mi drzwi I podala ramie, razem wtoczylismy sie do przytulnej Italianskiej restauracji. Prowadzeni wzrokiem zaszokowanych gosci dotarlismy do stolika I zlozylismy zamowienie. Pan Turban bardzo szarmancko zadbal o wybor wylacznie vegetarianskich potraw I bardzo barwnie opowiadal o sobie, swojej pracy, historii I rodzinie. W zasadzie gdy siedzial calkiem fajnie wygladal (najgorsze partie byly ukryte pod stolem) I niesamowicie nadrabial ciekawa osobowoscia, inteligencja, humorem I charyzma. Zgrabnie utrzymal sie na powierzchni fal gdy zmienialam tematy, wdawalam sie w dyskusje I testowalam czy wie cos wiecej niz tylko wiedza laczaca sie z jego profesja - wiedzial. Czas uplynal nam tak milo ze zgodzilam sie na drinka po kolacji. Najpierw poinformowalam brata ze randka sie przeciaga, ja jestem cala I zdrowa I nie trzeba powiadamiac gwardii narodowej I Khana, ktory wiernie czekal w pogotowiu aby ewentualnemu zloczyncy polamac co najmniej obie nogi. Na drinka pan Turban zabral mnie do bardzo szykownego klubu gdzie mozna bylo zamowic wspaniale Mojito bez kropli alkoholu. Do domu odwiozl mnie po 6 godzinach co na pierwsza randke bylo rekordem godnym odnotowania w owych pamietnikach pana Guinessa. Nie wiem co mi sie po drodze stalo w glowe ale wstepnie umowilam sie na poprawke rozrywki, czyli spotkanie nr 2.... CDN